W poniedzialek zakonczylam prace w Poza Rice i nocnym autobusem udalam sie w dalsza podroz, tak, teraz to dopiero zaczna sie przygody! Po 4.5 godzinach polsnu dojechalam do Apizaco, ktore przywitalo mnie dosc mroznie, brrrr dobrze, ze na wierzchu znalazlo sie kilka warstw z dlugim rekawem, calkowita zmiana klimatu po 2.5 miesiacach w subtropikalnej strefie! Ale czasu na aklimatyzacje nie bylo, czekal na nas La Malinche, wulkan 4459 mnpm, na ktorego mialam straszna ochote juz od daaawna. Znalazlam hotel, gdzie zatrzymali sie Rene i Ana Paulina, z ktorymi zaplanowalismy ta wyprawe, szybkie przepakowanie, sniadanko, bus zlokalizowany i ruszamy!
Cos czulam, ze latwo nie bedzie... praktycznie bez snu i ta zmiana klimatu, na poczatku przyjemnie, ale po jakims 1000 metrow coraz trudniej sie oddychalo i jeszcze niedoleczna grypa zaczela o sobie przypominac... uchh. Wiekszosc trasy przez las, dosc strome zbocze, nogi chcialy isc, ale za nic nie moglam nadarzyc z oddechem, paskudne uczucie. W koncu przysiadlam i chyba przysnelam troche, dobrze, ze mrowek na tych wysokosciach juz nie ma. Jeszcze kilkadziesiat metrow i wyszlam z lasu, i coraz wiekszy kaszel... doszlam w koncu do miejsca, gdzie konczyl sie las i ukazal sie widok na szczyt La Malinche, piekny! I jakos od razu naszly mnie sily, ale wkrotce spotkalam Harbacuca, przesympatycznego studenta medycyny, chwile porozmawialismy i uslyszalam tylko "Co Ty tu robisz dziewczyno?!", hmm nie spodobal mu sie moj kaszel. Chcialam ruszyc dalej, bo wygladalo, ze cel juz tak blisko, ale twierdzil, ze do konca 3 godziny i to czesciowo wspinu, do tego jeszcze zejscie... nie ma mowy przed zmrokiem, wiedzial o czym mowi, byl stad, pierwszy raz zdobyl ten wulkan w wieku 8 lat. No nic, dotarlam do przeszlo 4 tys metrow, zawsze cos, pozostaje pewien niedosyt, ale przynajmniej wracalam w ciekawym towarzystwie ;).
A ostatnie dwie godziny szlam juz jak zombie, przemarzniete zombie, planowo mialam tego samego dnia wziac nocny autobus do Oaxaci, ale skonczylo sie na noclegu w hostelu w Apizaco, zasnelam jak dziecko.