Honduraska rzeczywistosc? Z jednej strony getta z kartonu i blachy, dzieci biegajace na bosaka, czasem tez na golasa... a gdzie miedzynarodowa pomoc, organizacje, ktore nie szczedza tutaj na broszury i plakaty? Pomoc dociera... na pewno do rzadu, bo papierki na to sa, ale nie cala przedostaje sie dalej i o tym tutaj powszechnie wiadomo, ale do getta sie nie zaglada, zeby to sprawdzic - przeciez tam niebezpiecznie (!?!)! My przejechalismy samochodem (zdjecia robione przez szybe), nie bylo zadnych problemow, bardziej zaskoczenie, bo kto niby mialby cos zrobic - ledwo poruszajace sie staruszki, czy te dzieci? Mniej niz 10 minut drogi i bylismy juz w dzielnicy rezydencji, wielkich murow z kamerami, tlumow uzbrojonych straznikow... i takie o to dwa honduraskie swiaty.
Dojechalismy do San Pedro pozno w nocy, ogromne miasto, w takich znalezc miejsce na nocleg w samochodzie albo pod namiotem to najwiekszy problem. Cale szczescie mialam telefon do Krzyska, ktorego spotkalam na granicy Belize-Gwatemala, i przygarnal nas do siebie :). Mieszka tutaj od kilku lat, ma honduraska zone Tanie i malego synka. To oni pokazali nam kontrasty zycia w Hondurasie, opowiedzieli o tym, o czym turystom sie nie wspomina. Z reszta turysci tutaj zagladaja jedynie na rajskie plaze Morza Karaibskiego, to zupelnie inny swiat... na ktory mnie nie stac, wiec wiele Wam o nim nie powiem, ale w broszurach biur turystycznych na pewno znajdziecie piekne zdjecia i zachecajace opisy (i jeszcze ¨piekniejsze¨ ceny!). Cos jeszcze o Hondurasie? Nie jest wcale tanio, ceny mnie niemile zaskoczyly i mowie tutaj o jedzeniu na lokalnych straganikach (w restauracjach ceny jak u nas, z reszta ja wole obcowac z mieszkancami), cale szczescie, ze na potege choduja tutaj arbuzy, ktore uwielbiam! ;) A jak przemysl? Narkotykowy kwitnie... o czym sie tutaj mowi nie tylko szeptem w ciemnych zakamarkach... przez Honduras i El Salvador przerzuca sie to cale paskudztwo pomiedzy Amerykami! Juz nam zwracano uwage, zebysmy nie jezdzili po zmierzchu, bo to podejrzane... i zeby nigdy, przenigdy nie uciekac przed policja czy straza, nie bawia sie w zatrzymywanie i rozmowy!!!
Troche pesymistycznie? To jest troche inny swiat, do ktorego nikogo zniechecac nie bede, sa miejsca turystyczne i tam jest bezpiecznie, przyjemnie, ladnie, calosc dobrze zorganizowana, a ludzie w Hondurasie niesamowicie zyczliwi! Tylko... sa miejsca, gdzie sie nie zaglada i rzeczy, o ktorych sie nie mowi.