Czy ktos mowil, ze stopa trzeba lapac, zeby zostac na niego zlapanym? ;) No... troche zamieszalam, ale po kolei!
Pobyt w Rio Dulce nam sie troche przedluzyl z powodow maloprzyjemno-zatruciowych :(, Gwatemale jeszcze pozwiedzam w drodze powrotnej do Meksyku a tymczasem przeskoczylismy z Simone do Hondurasu! :D
Nie zdarzylam za bardzo pozwiedzac okolicy, ponoc ominely mnie fascynujace ruiny Majow (wejscie za duzo mniej fascynujace 15 USD!!!), bo podczas porannego spacerku poznalam Michala i Martina (Czecha i Slowaka), ktorzy troche wywrocili moje "plany" do gory nogami :D
Chlopaki od 5 miesiecy podrozuja dookola swiata Skoda z 1969 r., spotkalismy sie na ulicy, cos jezyk wydal mi sie znajomy, zagadalismy i po... hmm 10min? zaproponowali zabranie sie z nimi dalej w glab Ameryki Srodkowej, ba!, duzo sie nie zastanawialam :D w godzine bylam spakowana, z Simone ustawilismy sie powtornie w Nicaragui i ruszylam z chlopakami... i tak o to powtornie, nie lapiac stopa... sama zostalam na niego zlapana :D:D:D
---
- wiza turystyczna do Hondurasu: 3 USD
- w Copan Ruinas zatrzymalismy sie w hostelu Iguana Azul (Blue Iguana), iguanaazulcopan.com, 5 USD/noc, bardzo dobre warunki