Dotarlam do Panamy!!! A mial byc ¨tylko¨ Mekyk... czy nie szwendal mi sie wczesniej po glowie pomysl przebrniecia przez Ameryke Srodkowa podczas tej wyprawy? - hmmm, prawde mowiac, to w niej sie jeszcze duzo pomyslow szwenda ;)
W Panama City ponownie zastaly nas luksusy, nocleg w hotelu, jedzonko w restauracjach... gdyz ugoscila nas przyjaciolka rodziny Martina. Hmmm hotel... spalismy na plazach, stacjach benzynowych, przy szosie i zdrowko dopisywalo... jeden dzien w klimatyzowanym pokoju i wszystkim pojawily sie czerwone, zakatarzone nosy - widac to nie dla nas ;).
Kilka dni biurokracji, ganiania po papierki, placenia itd, bo na trasie chlopakow kolejny przystanek to Kolumbia, a tam moga przedostac sie z samochodem jedynie woda - Darien, teren pomiedzy Panama i Kolumbia, to dzika niedostepna dzungla, tam urywa sie Panamericana, konczy sie w dowolny sposob pojmowana cywilizacja.